OPOWIADANIA O DETEKTYWACH

Karolina

karola-wiktor zaskoczyles mnie troche
wiktor-rozumiem
karola-nie poczekaj
wiktor-wyglupilem si enie kpochasz mnie poprostu
karola-nie to nie tak musisz dac mi toche czasu! nie zaluje
wiktor-bede czekal ile beziesz chciala
karola-nie az tak dlugo
wiktor-to ja lece
karola-pa uwazaj na siebie
wiktor-ty tez -podszedl do niej i ja przytulil
niedziela
wszystkim szybko zleciala wieczorem u wiktra dzonek do drzwi wiktro szybk oo tworzyl okazalo sie z e byla to roksana
wiktor-czesc jakas sprawa
roksana-nie
roksana-nie zaprosisz mnie
wiktor-nie nie no jasne wchodzi
roksana weszla do pokoju zonaczyla tam zdjecie wiktora z karolina , samej karoliny, oraz wszystkich jeszcze z jasiem ale jej tam nie bylo! zrobilo jej sie przykro ale nie dale togo po sobie poznac
wiktor-napijesz sie czegos
roksana-nie dzieki
wiktor-to co CIe sprowadza
roksana-od 1 zaczynam nowa prace w innym miescie
wiktor-to gratuluje
roksana-wyjezdzam i chcialam Ci cos powiedziec potem bym zalowala z e nie sprobowalam moze jednak
wiktor-wiem co chcesz mi powiedziec i odrazu mowie ze kocham karoline i nigdy nie przestane
roksana-rozumiem, to zycze Ci wszystkiego najlepszego zeby CI sie ulozylo szkoda ze nie troche inaczej ale moze lepiej dal ciebie
wiktor-tez tak mysle ale jezeli mi sie nie ulozy z karola to i tak nie przestane jej kochac i dlatego ciesze sie ze wyjezdzasz
roksana-rozumie to ja juz pojde
wiktor-mam nadzieje ze sie na mnie nie nie obrazilas
roksana-nie umiala bym
roksana-to zegnaj na zawsze ale i tak sie zobaczymy w pracy w koncu jutro 28
wiktor-czesc powodzenia w zyciu
biuro 8 rano wpada karola
karolina-dzien dobry pani albino nie ma jeszcze nikogo
palbina-nie karolinko jestes pierwsza
karolina sciagnela kurtke iusiadla na miejscu ali! po chwili przyszli weiktor i roksana
wiktor i roksana-czesc
karolina-czesc
wiktro-napil bm sie kawy z blagalnym wzrokiem
karolina-to sobie zrob
roksana-ja ci zrobie
wiktor-dzieki jestes wielka
roksana-a jaka chcesz
wiktor-sypana
roksana-ok juz sie robi-byla bardzo usmiechnieta
wchodzi ala
ala-czesc
wiktor-czesc
karola-czesc
wiktor-a gdzie krzysiek
ala ma klienta w miescie
wiktor-aha
karolina wstala i poszla do pokoju asystentow byla wsciekla na roksane wiktora i caly swiat, wiktor chwile pogadal sobie z ala za ten czas przyszel maciek a potem marzena a wiktor poszedl do pokoju asystentow
wiktor-a co panna taka nie w sosie
karola-ty za to z roksana w swietnych nastrojach
wiktor-trzeba sie cieszc zyciem
karola-kazdy cieszy sie ana swoj sposob
wiktro-ty sie nie cieszczy
karola-nie mam powodow
wiktor-cos s ie stalo
karola-nie dlaczego
wiktor-przeciesz widze
karola-ty nic nie widzisz
wiktor-jestes
wchodzi roksana z kawa kladzie wiktorwi ktory siedzi naprzeciwko karoli
roksana-prosze
wiktror-niesprawiedliwa i dalej patrzy w karoline
karola-a ty glupi
wiktor-przeginasz
karola-prawda w oczy kole
wiktor wstal i wyszedl karola zaczela plakac a roksana poszla za wiktorem
roksana-zaczekaj
wiktor poszedl do kuchni
roksana-ona nie jest tego warta
CDN...

Aniaa

swietne opowiadanko Very Happy

Karolina

wiktor-a ty skad wiesz ile ona moze byc warta wes sie raz na zawsze ode mnie odczep! wyjezdzasz i jasie ciesze
roksana-przepraszam
wiktor-nie to ja przepraszam
u karoliny wziela swoje rzeczy i poszla do marzeny
karolina-marzena moge sobie wziasc zien wolnego
marzena-cos soe stalo
karolina-zle sie czuje
marzena-zrob tak idz do domu a jak sie cos wydarzy ta ja zadzwonie
karolaina-dzieki to ide pa
marzena-pa
u ali wlasie wszedl wiktro z roksana
karolina-czesc alu
ala-a t juz do domu
karolina-tak zle sie czuje
ala-to pa
wiktor byl troche zaskoczony ale nie skomentowal ani nic nie powiedzila
karolina poszla i nie wrocila do konca dnia nie bylo zadnej sprawy wiktor poszedl do domu ale na schodach zaytrzymala go roksana
roksna-podrzucisz mnie do domu
wiktor-nie ma sprawy
pod domem roksany
roksana-dzieki wielkie
wiktor-nie ma sprawy jeszcze raz cie chcialem przeprosic niempowienienem sie na tobie wyzywa za to ze zycie mi si enie uklada
roksana-przeprosiny przyjete , a moze wejdziesz na chwilke
wiktor-nie nie bede ci przeszkadzal napewno sie musisz pakowac przed wyjazdem
roksan-jezcze sie nie pakuje moze nigdzie nie pojade jezelli cos mnie zatrzym
roksana-to zapraszam na kawe
wiktro-nie dzieki naprawde sie spiesze
roksana-do niej
witkor-nie
roksana-nie umiesz klamac
wiktor-jade do domu jestem zmeczony czesc
roksna-szkoda robie bardzo dobra kawe
wiktor-do jutra byl juz troche wkurzony gadaniem roksany
roksaNA-PA

Karolina

wiktor-a ty skad wiesz ile ona moze byc warta wes sie raz na zawsze ode mnie odczep! wyjezdzasz i jasie ciesze
roksana-przepraszam
wiktor-nie to ja przepraszam
u karoliny wziela swoje rzeczy i poszla do marzeny
karolina-marzena moge sobie wziasc zien wolnego
marzena-cos soe stalo
karolina-zle sie czuje
marzena-zrob tak idz do domu a jak sie cos wydarzy ta ja zadzwonie
karolaina-dzieki to ide pa
marzena-pa
u ali wlasie wszedl wiktro z roksana
karolina-czesc alu
ala-a t juz do domu
karolina-tak zle sie czuje
ala-to pa
wiktor byl troche zaskoczony ale nie skomentowal ani nic nie powiedzila
karolina poszla i nie wrocila do konca dnia nie bylo zadnej sprawy wiktor poszedl do domu ale na schodach zaytrzymala go roksana
roksna-podrzucisz mnie do domu
wiktor-nie ma sprawy
pod domem roksany
roksana-dzieki wielkie
wiktor-nie ma sprawy jeszcze raz cie chcialem przeprosic niempowienienem sie na tobie wyzywa za to ze zycie mi si enie uklada
roksana-przeprosiny przyjete , a moze wejdziesz na chwilke
wiktor-nie nie bede ci przeszkadzal napewno sie musisz pakowac przed wyjazdem
roksan-jezcze sie nie pakuje moze nigdzie nie pojade jezelli cos mnie zatrzym
roksana-to zapraszam na kawe
wiktro-nie dzieki naprawde sie spiesze
roksana-do niej
witkor-nie
roksana-nie umiesz klamac
wiktor-jade do domu jestem zmeczony czesc
roksna-szkoda robie bardzo dobra kawe
wiktor-do jutra byl juz troche wkurzony gadaniem roksany
roksaNA-PA
wiktor przyjechal pod blok i poszedl do mieszkania
wiktor szuka klucz a pod jego mieszkaniem siedzi na schodach karolina
wiktor-a co ty tu robisz pewnie zamrzlas mroz na polun dlugo tak tu siedzisz
karolina-mile przywitanie
wiktor otworzyl dzwi
wiktro-wchodz
weszli do pokoju karolina sciagnela kurtke i budy byla cala zmarznienta na szafie zobaczyla swoje zdjecie , swoje z wiktorem , i calej paczki detektywow
wiktor-zrobie ci herbate! a narazie siadaj na lozka zaraz koc przyniose
wiktor nastawil czajni wzia koc inakryl karoline
wiktor zrobil herbate i przyniosl karolinie
wiktor-prosze pij poki ciepla
i juz chcial odejscia ale ona zlapala go za reke
karolina-moze bys usiadl i mnie przytulil troche mi zimna
wiktor-moze masz goraczke
karolina-chyba ze szczescia
wiktor przyniose termometr cos mi ise nie podobasz
karolina-czekaj mu sie CI cos powiedziec
wiktor-no slucham
karolina-nie przerywaj
wiktor-tak jest
karola-wiec ja cie tez kocham i che z toba spedzi c reszte zycia
wiktor-naprawde
karola-tak
wiktor-wzia ja na rece i zacza kreci
karolina-posta mnie na ziemi
iwktor dotkana jej czola i stwierdzil ze ma goraczke polozyl ja do lozka ona kaszlal i zadzwonil pol lekarza
lekarz kazl mu uwazac na "zone" i zeby absolutnie do konca tygodnai nie chodzila do pracy! wiktro zajmowal sie karolina roksana wyjechala nad morze
po kilku mieciacach wiktor poprosia karoline o reke wzieli slub mieli slicznego synka Łukasza i zyli dlugo i szczesliwie!!!!!!!

koniec