Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
Gość
|
Wysłany: Pon 20:39, 26 Mar 2007 Temat postu: |
|
|
Podszedł do Adama i lekarza, zaczeli o czymś rozmawiać jednak Marek tego nie słyszał miał wszystkiego dość(przedewszystkim swojej głupoty)odwrócił się na pięcie, wybiegł ze szpitala, wsiadł do samochodu i pojechał gdzieś(najdalej z tąd od tego wszystkiego)
[podpowiedz: nie pojechał do domu]
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
 |
mikitalka
Moderator

Dołączył: 01 Lut 2007
Posty: 76
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/4 Skąd: z okolic Łodzi
|
Wysłany: Sob 13:18, 05 Maj 2007 Temat postu: |
|
|
Pojechał nad Wisłę. Nad miejsce, które pokazała mu Basia... Przed oczami przeleciały mu ostatnie 3 lata. Zawsze była przy nim, pomagała mu, wspierała. A teraz leży w szpitalu i walczy o życie. Z tych rozmyśleń wyrwał go dźwięk telefonu..
-Słucham..
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
MAgda
Administrator

Dołączył: 23 Sty 2007
Posty: 608
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 7 razy Ostrzeżeń: 0/4 Skąd: Kraków
|
Wysłany: Sob 19:04, 05 Maj 2007 Temat postu: |
|
|
- Słucham - zaczął
- Marek gdzie Ty sie do cholery podziewasz... - usłyszał donośny i zdnerwowany głos Adama - Basi się pogorszyło, a Ty co...? Włuczysz się gdzieś!
- Jak to pogorszyło...? - szybko wsiadł do auta - Zaraz tam będę....
W kilka minut dojechał do szpitala.
- Co z nią..? - podbiegł do Dumicza.
- Co Cie to interesuje...? - odpowiedział lekceważąco
- Interesuje bo to moja najlepsza przyjaciółka. Nawet nie wiesz ile razem przeżyliśmy... - przed oczami miał scene ich pocałunku na Malcie..
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Roks
Zainteresowany

Dołączył: 26 Lut 2007
Posty: 27
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/4 Skąd: Toszek City :D
|
Wysłany: Pon 10:50, 16 Lip 2007 Temat postu: |
|
|
-Wiesz co? A z resztą- Adam stwierdził, ze nie warto odpowiadać.
- No co?- powiedział Marek- Ada powiedz!
- Miala problemy z Leszkiem, ciebie przy niej ni e było. Lezała w trumnie zakopana pod ziemią, a do ukrytej kamery mówiła, że cię kocha. a ciebie nie było. Co ty do niej robiłeś? Za każdym pocałunkiem dawałeś jej nadzieję. A o tym co się stało na Malcie już nie mówię, bo to bło zwykłe wykorzystanie. Po tym udawałeś, że nic sie nie stało no i teraz dzwoniła, mogłeś jej pomóc, a ty nic...Masz jeszcze jakieś watpliwości. Przepraszam Cie Marek, ale ona by tego nie powiedziała. - Adam skończył i odwrócił się. Marek czuł się jakby ktoś oblał go kubłem zimnej wody.
- Adam, aale jak to w trumnie- Marek nie wiedział co się stałona ślasku...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Magda-Lenka
Moderator

Dołączył: 14 Sie 2007
Posty: 156
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/4 Skąd: Z Tarnowskch Gór!!!!
|
Wysłany: Śro 21:19, 15 Sie 2007 Temat postu: |
|
|
Marek usiadł na krześle i gorzko zapłakał. Miał wielkie wyrzuty sumienia. Popatrzył z daleka na Basię. Łzy spływały mu po policzkach. Adam z Dumiczem tylko na niego patrzyli.
-Co się tak gapicie??? Wiem, jestem głupi!! Ku**a, jestem cholernym idiotą!! Czemu ja zawsze wszystko musze spieprzyć???- Brodecki wręcz krzyczał na swoich kolegów z pracy. Oni tylko sie na niego patrzyli.
W tle było słychać tradycyjne pip...pip.. pip... szpitalnego respiratora. Cała trójka milczała. Nagle zamiast pip...pip... usłyszeli długie piiiiiiii..... To respirator Basi zwiastujacy że jej serce przestało bić. Adam, Dumicz i Marek zamarli. Lekarze znajdujący się na sali gdzie leżała Storzosz rozpoczęli reanimacje. Ta chwila reanimacji była dla policjantów (i prokuratora) całą wiecznością....
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
MAgda
Administrator

Dołączył: 23 Sty 2007
Posty: 608
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 7 razy Ostrzeżeń: 0/4 Skąd: Kraków
|
Wysłany: Czw 21:23, 23 Sie 2007 Temat postu: |
|
|
Trwała i trwała. Jednak po chwili dało się usłyszeć ponowne pip...pip... Panowie odetchneli z ulgą. Usiedli grzecznie na krzesełkach przy łóżku Basi i patrzyli na jej twarz, którą oświetlały promienie słońca.
- Nie mozesz mnie zostawić... Nie możesz... Basieńko nie możesz... - Brodecki ze łzawmi w oczach szeptał coś bardzo cichutko. - Zostać z nami... zostań ze mną...
Zawada modlił sie w duchu aby Storosz szybko wybudziła sie ze śpiączki. Jacek usiadł na kawałku łóżka i zaczął trzymać Basie za rękę. Głaskał ją po dłoni.
- Wszystko będzie dobrze Basiu... - mówił z lekkim uśmiechem wierząc w to, co mówi. - Wyjdziesz ze szpitala, odpoczniesz, zaoopiekuje się Tobą... - przerwano mu.
- Słucham... - Martek aż wstał. - TY chcesz sie nią zaopiekować...? - z oburzeniem w głosie podszedł do Dumicza.
- No tak. Nie rozumiem Twojej pretensji...
- Ty wogóle jej nie znasz. Nie wiesz czego potrzebuje. Co jest dla niej dobre... - przerwał mu.
- A TY Brodecki niby wiesz...?! - również się podniósł
- ...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
andzia
Gość

Dołączył: 06 Wrz 2007
Posty: 6
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/4 Skąd: Czarny Dunajec
|
Wysłany: Pią 15:29, 07 Wrz 2007 Temat postu: |
|
|
- Tak ja wiem lepiej niż ty jak się nią zajmować!
- Marek ma racje. Jacek on ją zna dłużej i wie czego jej potrzeba. Niech się nią zajmie.
- Ale...- Jacek nie dokończył.
- Niema żadnego ale i już.- Jacek wyszedł czaskając drzwiami.
- Powiec czemu ci tak na tym zależy?- Adama bardzo to zaciekawiło.
- Tak poprostu...
- ...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
MAgda
Administrator

Dołączył: 23 Sty 2007
Posty: 608
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 7 razy Ostrzeżeń: 0/4 Skąd: Kraków
|
Wysłany: Pią 19:47, 07 Wrz 2007 Temat postu: |
|
|
- Jasne jasne.. Za dobrze Cie znam Brodecki!
(...)
Jacek wszedł do sali Basi.
- CZeść Basiu. Jak się czujesz...?!
- Bardzo dobrze. - podniosła się.
- To dla Ciebie. - wręczył jej mały bukiet kwiatów.
- Są... śliczne! Dziękuje! - pocałowała go w policzek.
- Kto się tobą zajmie jak juz Cie wypiszą...?!
- Nikt nie musi sie mna zajmować! - stwierdziłą - Sama sie sobą zajmę.
- Lekarz powiedział, że ktoś powinien przy Tobie być.
- Nie ma kto! - spuściła głowę.
- Ja moge jeśli... jeśli chcesz... - spojrzała na niego.
- Dobrze. Dziękuje! - przytuliła się.
Do slai wszedł Marek.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Aniaa
Moderator

Dołączył: 25 Sty 2007
Posty: 132
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/4
|
Wysłany: Pon 13:31, 10 Wrz 2007 Temat postu: |
|
|
super opowqiadanko wam wyszlo
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
andzia
Gość

Dołączył: 06 Wrz 2007
Posty: 6
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/4 Skąd: Czarny Dunajec
|
Wysłany: Sob 16:34, 22 Wrz 2007 Temat postu: |
|
|
- Cześć Basiu
- Marek! Jak się cieszę, że przyszedłeś- odpowiedziała szczęśliwa Basia.
- Jakbym mugł nie przyjść?
Jacek dziwnie na niego spojrzał.
- Jak tylko wyjdziesz ze szpitala to przeprowadzasz się do mnie.
- Ale jakto? Przecież już ustaliliśmy, że Basia zamieszka przez ten czas ze mną. - odpowiedział szczeże zdziwiony Marek.
- Marek ja niechce cie robić kłopotu.
- Ale o czym ty mówisz Baśka. To rzaden kłopot. Przeprowadzasz się do mnie i koniec.
- To ja....ja może już pójde.- odpowiedział zawiedzoiny Jacek.
- Dzienki.- Basia.
- ...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
MAgda
Administrator

Dołączył: 23 Sty 2007
Posty: 608
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 7 razy Ostrzeżeń: 0/4 Skąd: Kraków
|
Wysłany: Sob 19:07, 22 Wrz 2007 Temat postu: |
|
|
JEdnak nie. Dumicz zawrócił.
- To co będzie Basiu z naszą umową... ? - Storosz poczułą zakłopotanie. Widziała zawiezioną minę Jacka i szeroki uśmiech na twarzy Marka.
- Przeprowadze się do Ciebie... Jacek..! - uśmiechnęła się. Dumicz ze szczęścia pocałował ją w policzek.
- Dziękuje. Pa - wyszedł
- Baśka! - wrzasnął zdenerwowany Brdoecki
- Słucham Cię...
- Myślałem, że zamieszkasz ze mną...
- Lepiej nie...
- Dlaczego...?
- Bo jeszcze by do czegoś doszło!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Sfora
Moderator

Dołączył: 26 Mar 2007
Posty: 64
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/4 Skąd: BIG DZIURA!!
|
Wysłany: Pon 22:05, 01 Paź 2007 Temat postu: |
|
|
-Do czego niby... za kogo ty mnie masz?!
-Nie ciebie tylko Patrycje...mogła by mnie przecież wyrzucić z mieszkania...
-Baśka... a zresztą rób jak chcesz. I wyszedł z sali szpitalnej tak szybko że Basia nie zdołała nic mu odpowiedzieć, w wejściu spotkał Adama, który próbował dowiedzieć się czegoś o Baśce, ale on odpowiedział mu tylko:
-Zapytaj prokuratorka pewnie już wszystkiego się już dowiedział!
I podążył wściekły w strone wyjścia ze szpitala...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|